Wiecie co by się działo, gdyby takie informacje o przekrętach jakie wypłynęły dzisiaj dotyczyły drugiej strony? W pisowskiej tv wydanie specjalne 24h/dobę, purpurowe paski na pół ekranu, wojska terytorialne w gotowości i czuwania przy pomniku smoleńskim. To na początek...

I jeszcze kamyczek do ogródka. Od wyborów, koalicja rządząca zachowuje się jak bokser słaniający się na nogach, który nie bardzo wie co ma robić. Proste- trzeba walczyć. Wet za wet, cios za cios, taśmy za taśmy. Taktyka na przetrwanie oznacza klęskę. Chcą igrzysk? To je im dajmy.

Pytanie mam do Daniel Pers, gościa, którego analizy wyborcze najbardziej cenię. Nadal uważasz, że to o czym się dowiadujemy, w oparciu o twoje analizy, pokazuje, że nie doszło do próby zmiany wyniku wyborów? To nie jest prowokacyjne pytanie, tylko z ciekawości pytam.

Nic mnie tak nie wkurwia, jak ci dziennikarze i eksperci, z kpiną mówiący, że może i przekręcono parę tys. głosów, ale nie ma o co robić afery i w ogóle dajcie spokój bo szkodzicie państwu. Powiedzcie to w twarz tym osobom, których oszukano. I że znowu mają iść na kolejne wybory

Po cholerę sprawdzać, skoro i tak wygrał Nawrocki. No może i wygrał, ale w takim razie nam to kurwa udowodnijcie. Bo na razie to udowodniono kilka, kilkanaście komisji, w których doszło do ewidentnych przekrętów. Więc zasadne wydaję się być pytanie- o co tu chodzi?

Kolejny koronny argument prawych. Przecież wyborów w 2023 nie przekręcili. A skąd to niby wiadomo, skoro PiS wygrał i to dosyć wyraźnie? Gigantyczna frekwencja, która zaskoczyła wszystkich sprawiła, że nic się nie udało z tego posklejać i wyszło jak wyszło.

Na dzisiaj, po tym co już wiemy, pytanie nie brzmi- czy wynik wyborów został wypaczony, tylko jaka była skala przekrętów i w jak wielki sposób wpłynęło to na końcowy rezultat. Tego dowieść może tylko ponowne przeliczenie głosów. Tutaj juz nawet nie ma pola do dyskusji.

Nie lubię cytować swoich własnych wpisów, no ale...

Z reguły nie komentuję spraw obyczajowych, ale nie mogę się powstrzymać. Odstawienie od cyca (nawet silikonowego) boli. Bez względu na wiek:)

Trochę na własne życzenie, trochę z powodu pułapek, które PiS zastawiał przez 8 lat, rządzący znaleźli się w punkcie bez wyjścia. Cokolwiek teraz nie zrobią, zakończy się to katastrofą. Albo dla kraju, albo dla nich samych. Fatalnie to wygląda i niestety rozwiązania nie widać...

Z tego rządu już tak nic nie będzie. Nie z tym prezydentem, nie z tymi koalicjantami. Rozwiązać sejm, rozpisać nowe wybory i niech sobie PiS z Konfederacją porządzą. Prędzej czy później ich koalicja też jebnie i wtedy można myśleć o powrocie. Każde inne rozwiązanie to agonia.

A teraz sobie wyobraźcie, że za 5-6 lat. losy Polski będą leżały w rękach Krzysztofa Ibisza. Dlaczego Ibisza? A 6 lat temu myśleliście, że cokolwiek w tym kraju będzie zależało od Hołowni?

Najbardziej wkurwiające w tym wszystkim jest to, że Kaczyński, który przez 8 lat miał cały aparat państwa i marszałka sejmu na telefon, po prawie 2 latach od utraty władzy... nadal ma marszałka na telefon. Nosz kurwa...